Masz takie dni, kiedy ci się nic nie chce? Dni, kiedy umysł jest bardziej zmęczony niż ciało? Nie chce Ci się myśleć, czytać, mówić, modlić. Wpadasz jakby w próżnię?
Co wtedy robisz? Jak sobie z tym radzisz?
Dla mnie wtedy najlepszą odskocznią jest praca w ogródku, zawsze coś się znajdzie...😁 lub rower. Wsiadam na rower i jadę.
Jadę i wielbię Boga, często powtarzając te same słowa i dziękuję Mu za to że mogę robić to, co w danym momencie robię, bo to On mnie do tego uzdalnia.
Dziękuję za to, co mnie otacza, za błękit nieba, piękny i głęboki jak oczy Maryi lub za chmury i mgłę, jeśli akurat jest deszczowo. Wtedy myślę o jak zapłakanych oczach Maryi ... I przepraszam za siebie, ciebie i cały świat. Tak mi smutno i przykro i w ogóle się głupio czuję, kiedy przypominam sobie, że MAMA płacze. Ona płacz ez wielu powodów, ale ja myślę, ile Ona łez wylewa przeze mnie samą.
Dzisiejszy psalm jest właśnie takim doskonałym wyrażeniem siebie na te ciężkie deszczowe chmury umysłu: Więc, biegnijmy razem, biegnijmy w to duchowe miejsce, do tego azylu, gdzie wycisza się burza emocji, uczuć, niezaspokojonych potrzeb. Biegnijmy w błogosławieństwo.
Biegnijmy w uwielbienie. Prośmy Aniołów i Archaniołów o pomoc, stawiając ich na straży naszych myśli - u mnie to zawsze działa. Nie wyobrażam sobie życia bez ich pomocy! Dziękuję wam, moi kochani Aniołowie, znani z imienia i bezimienni.
Dziękuję Ci, Mamo, Królowo anielska, Królowo moja za naszych Boskich Opiekunów! Dziękuję 😍.
Yorumlar