top of page
Beata Olejarczyk

WIELKA SOBOTA

TRIDUUM PASCHALNE

Sobota.

Sobota to dla mnie zawsze dzień Maryi.

A Maryja, Matka Pokoju, przychodzi z rożańcem w ręku.


Maryja, Matka Pokoju.

Maryja Milcząca.

Idzie za Swoim Synem w ciszy. Łzy same płyną po twarzy, bo jakże inaczej! Nie krzyczy, nie biega, nie odpowiada na zarzuty, nie ratuje w ludzki sposób – na własną rękę- cierpi razem z Synem. Jej Serce pęka z bólu. Czuje każde uderzenie, każdą ranę. Ileż serce matki może wytrzymać! Łączymy nasze macierzyńskie bóle życiowe z Twoim, Mamo Bolesna, Mamo Cierpiąca.

Dziękuję, że ocierasz nasze łzy, że pomagasz nam milczeć.

I znowu, droga krzyżowa Jezusa i Twoja urzeczywistnia się w naszym życiu. Ciało Pana Jezusa jest złożone w grobie. Grób jest zamknięty, nie widzimy, co tam się dzieje, ale wiemy, żę Pan Jezus działa, uwalnia dusze z limbo.



My też jesteśmy od dzisiaj zamknięci. Martwiliśmy się w Ogrójcu, co to będzie. Mieliśmy nadzieję na „normalność”. Zapadł wyrok. Jesteśmy skazani. Nie możemy się spotykać przy stole z bliskimi, z nikim .. nie możemy ... kto nam zabiera wolność? A może sami ją oddajemy? Pan Jezus prosił: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty». i my potrzebujemy tak prosić, potrzebujemy do tego Twego światła Panie i odwagi...


Biczowanie. Czy przyjmujemy niesłuszne oskarżenia, złe słowa, wyśmiewanie - w milczeniu, z pokorą, z przebaczeniem? A może jesteśmy ja te "cieknące rynny" i biadolimy tylko i trujemy innych swoim jojceniem?

Jak znosimy wkładanie korony cierniowej? Czy te kolce zdrady, kolce hałasu, kolce fałszywych wiadomości wbijają się nam w umysł tak mocno, że już nie czujemy, że je nosimy?


Jaka jest nasza droga życiowa? Idziemy nią sami, bez pomocy z Nieba? Nie zawsze samotność na zewnątrz świadczy o samotności w sercu. Czy ja odchodzę w ciszę, czy zamykam się w sobie, izoluję od ludzi? Czy ty odchodzisz w ciszę... Jakie są moje motywy, a jakie są twoje? Kiedy upadam, czy chcę powstać i zacząć od nowa, każdego dnia od nowa i z wdzięcznością za to, co ten dzień przynosi? A ty, co robisz, kiedy upadniesz? Czy ja pozwalam, aby „Weronika” otarła moją twarz? A ty pozwalisz, może ja dzisiaj otrę twoje łzy? Czy ja pozwalam, aby „Cyrenejczyk” pomógł mi rozwiązać moje problemy, pomógł mi załatwić trudne sprawy lub ich nadmiar? A ty? Sama wszystko robisz? Sama masz tyle na głowie, na plecach? Co nosisz? Droga krzyżowa jest długa... i ten tłum... pełno ludzi wkoło, a jak przyjdzie co do czego, to kto się z tego tłumu wyjawia?


Kto odważnie stanie z Maryją pod krzyżem? Czy w ogóle pozwolimy się ukrzyżować? Czy pozwolimy, aby nasze ego, moje i twoje, umarło na krzyżu? Aby nasza pycha, moja i twoja wyzionęła ducha?


Żeby zmartwychwstać, trzeba najpierw umrzeć. Śmierć często jest bolesna. Czasami trwa całe życie, a czasami po prostu nie żyjemy... śmierć mojej woli – zmartwychwstanie Bożej Woli.



Ojcze nasz, ... nasz, mój i twój, Twoja Miłość do ludzkości przekracza nasze ograniczone umysły. Tworzymy Twój obraz na swoje własne podobieństwo. A Ty przychodzisz do nas w ciszy, w łagodnym podmuchu wiatru, w blasku słońca, placzu dziecka, przychodzisz ... a my Cię często nie zauważamy ... dałeś nam Mamę właśnie pod Krzyżem, Mamę płaczącą nad Swoimi dziećmi krwawymi łzami, Mamę ofiarującą pokój w różańcu, ofiarującą Niebo w różańcu... więc Królestwo Twoje przychodzi z różańcem... Królestwo Twoje i Imię Twoje uświęcone jest w różańcu, Wola Twoja objawia się w różańcu. Twoja Opatrzność, Uzdrowienie, ... chleb dla ciała i duszy przychodzi z różańcem ... dziękuję Ci za Chleb Życia ... chleb życia ... i odpuść nam nasze winy ... czy potrafimy przebaczyć jak Twój Syn przebaczył nam na Krzyżu i powiedzieć sobie i Tobie: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią» ? Ojcze, przebacz mi, bo nie wiem, co czynię? .... broń nas, proszę, od wszelkich pokus, od narzekania i oskarżania, i szukania winnych, którzy wsadzili nas do ciasnego więzienia własnego myślenia ... wybaw nas od zła, które siedzi w naszych własnych umysłach, w naszych własnych sercach ... Ojcze nasz ...

Cisza soboty. Bezruch. Jestem sama ze sobą, odcięta od ludzi, od sprzatania i gotowania, od zamieszania na świecie, tylko ja i Ja, sam na Sam ... Ile wytrzymam? Trzy godziny? Trzy dni? Trzy noce? Ile? Trzy minuty czy trzy kwadranse? A ile ty wytrzymasz w ciszy? Sama ze sobą ... jak długo... bez telefonu ... bez drugiego człowieka ... bez? ...


A potem przyjdzie radość, radość Zmartwychwstania... Odrodzenie! Zmiana myślenia – nawrócenie – dane jako owoc ...

Z tej radości pójdziemy wielbić Pana, będziemy świętować w głębokościach naszych serc. Wolni ...

Wieczorem, w kościele, w tłumie wierzących i oczekujących, razem – we wspólnocie – zapalimy światełka. Zapalimy światełka, ogniki świeczek zabłysną jeden od drugiego ... i Światło Miłości i Pokoju rozpromieni ciemności ... zmieni perspektywę postrzegania, zmieni świat, zmieni mnie, zmieni ciebie ... to taka ważna liturgia – odnawiająca życie...


Możemy już zacząć część chwalebną różańca, możemy składać róże uwielbienia ... możemy dzielić się Jezusem z tymi, którzy z utęsknieniem chcą Go dojrzeć w nas, we mnie i w tobie... Bo jak nie my, to kto? Jak nie dziś, to kiedy?

Niech nam dobry Bóg błogosławi pokojem i ciszą soboty, przytuleniem do Mamy, przygarnięciem drugiego człowieka. Niech radość i nadzieja w sercu oświetla nasze oblicza, aby odbijały się na chustkach tych, których spotkamy... sptykamy ... Amen

PS.

Napisane 3 kwitnia 2021 dla BeataEvents/LENT

Dekoracje w kościele Sacred Heart of Jesus, Kitchener wykonała Dorota i Basia z ekipą pomocników. Dziękujemy.






Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page