top of page
Beata Olejarczyk

PRZEKAŻMY DALEJ NASZE ŚWIATEŁKA

Za każdym razem, kiedy rozważamy tajemnice radosne różańca wspominamy w czwartej tajemnicy OFIAROWANIE PANA JEZUSA W ŚWIĄTYNI JEROZOLIMNSKIEJ. To jest właśnie to wydarzenie, które świętujemy dzisiaj.


Skąd wziął się ten zwyczaj Prawa u Żydów? Jego źródło sięga czasów Mojżesza.

Pamiętasz, jak Pan Bóg wyprowadzał Żydów z Egiptu i ocalił ich pierworodnych synów? Dlatego byli oni uważani za własność Boga i czterdzieści dni po urodzeniu, rodzice przynosili swego syna do światyni w Jerozolimie, aby go poświęcić Bogu lub wykupić za symboliczną opłatą. Również matka podlegała ceremonii oczyszczenia i była zobowiązana złożyć ofiarę z baranka lub gołębi, w zależności od pozycji materialnej.



Stary Symeon czekał i rozpoznał w sercu to Światło. Światło, które jak most połączyło przeszłość z teraźniejszością, Prawo z nową nadzieją Ewangelii.

Zwyczaj ofiarowania dziecka w świątyni przeszedł do tradycji Kościoła już od IV wieku i nadal utrzymywany jest w kościele prawosławnym. W czasie tej ceremonii odbywała się procesja ze świecami.



Od X wieku rozpowszechnił się też zwyczaj poświęcania świec. Płomień świecy przypomina Światłość świata, Jezusa Chrystusa, na którego Słowo uciekały złe duchy, który uciszył burzę, który jest Panem Wszechświata, ŚWIATŁOŚĆ, która rozprasza mroki grzechu, Maryja jest Tą, dzięki której Światłość przyszła na świat, Niebo na ziemię. Maryja Swoim Światłem osłania nas i broni przed wszelkim złem.


Czyż więc nie jest warto o tym pamiętać i podziękować za te wszystkie momenty, o niektórych nawet nie wiemy, kiedy Światłość z Nieba chroniła nas i wyciągała z trudnych sytuacji!

Dzisiaj wiele osób mówi, że to zabobony. Nikt nie stawia zapalonej świecy w oknie. Zmieniła się technologia i błyskawice nie trafiają w domy tak często jak kiedyś. Są za to inne niebezpieczeństwa, szczególnie te, których nie widzimy i modlitwa przy zapalonej świecy przypomina nam, jak wielkiego i kochającego mamy Tatę, Abba, Stworzyciela; jak wielką Miłością obdarza nas Syn, Zbawiciel i jak Duch Święty łączy i ożywia wszystko, jak nas oświeca przez pomoc Maryi.



Ileż to lat minęło i ileż razy babcia mnie wołała w czasie ulewnej burzy, kiedy niebo przeszywały błyskawice i grzmiącym łoskotem wstrząsały domem, abym postawiła w oknie zapaloną gromnicę i odmawiała „Pod Twoją obronę...” Robiłam to, bo sama się bałam, ale nie bardzo rozumiałam, co ma jedno wspólnego z drugim i dlaczego właśnie mam zapalić tę świecę, a nie inną. Tę samą gromnicę włożono w ręce umierającego dziadka. Miałam wtedy kilka lat, potem kilkanaście lat. Wszystko wydawało się takie proste... Światło łączyło ducha i ciało, wiarę i uczynki, Niebo i Ziemię.


Kiedy kończymy śpiewać kolędy, chowamy choinki i światełka, zapalamy świecę chrzcielną i żegnamy Chrystusa-Dzieciątko w procesji świateł. "Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela" rozpalamy w swoich sercach i niesiemy w świat.



16 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentarios


bottom of page